WOW! Jest to dla mnie wzruszający moment. Dotrwałam - jestem - świętuję z Wami przez cały lipiec 5.te urodziny marki CRAZY LEGS.
Z tej okazji postanowiłam trochę powspominać i spisać swoje przemyślenia. Zapraszam do lektury.
A jak to się w ogóle wszystko zaczęło?
Po wyprowadzce z Warszawy w 2017 roku i rzuceniu pracy w agencji reklamowej musiałam znaleźć nowy pomysł na siebie. Pomogła mi w tym terapia. Pozwoliła ułożyć pewne sprawy w głowie. Przewartościować niektóre rzeczy. I dać odwagę tak naprawdę, żeby podjąć nowe wyzwanie.
Po roku od przeprowadzki założyłam CRAZY LEGS.
Zainteresowanie modą, ubraniami czułam od dawna. Postanowiłam więc spróbować.
Jaki był Twój cel?
Taki cel startowy to była chęć udowodnienia sobie, że potrafię założyć swoją firmę i się z niej utrzymywać.
Później te cele się zmieniały. Chciałam robić to co mi sprawiało radość i czuć na co dzień ekscytację z tego co robię. Że nie było nudy.
Jarałam się nowymi wzorami i Waszym ich odbiorem.
Czy było i jest tylko kolorowo?
No nie jest zawsze kolorowo.
Przez te 5 lat różne były warunki na rynku.
Myślę, że zaczęłam w dobrym momencie. W sensie sprzedażowo dobrym, bo na kilka miesięcy przed pandemią i okazało się, że przymusowy lock down sprzyjał zakupom ONLINE.
Dużym kopem były też polecajki niektórych influencerów na START - np. Moniki z Dzieciaki Cudaki czy Nomadmum i innych.
Trudnym momentem był moment po wybuchu wojny na Ukrainie - myślę, że wiele e-commerców musiało zmierzyć się ze spadkiem sprzedaży i opracowaniem nowego podejścia.
Również inflacja i pełzający kryzys gospodarczy powoduje , że warunki prowadzenia swojego e-commercu w branży fashion jest obecnie trudne.
Również w przeciągu tych 5 lat powstało dużo nowych e-commerców, konkurencja jest większa niż jak zaczynałam.
Mierzę się również z walką cenową - trochę nierówną, bo mówimy o wielkich markach, które są w stanie sprzedawać produkty taniej, bo produkują je w większych ilościach i tanią siłą roboczą.
Jakie są wyzwania w prowadzeniu takiej działalności?
Ja obecnie mierzę się z jednym głównym dla mnie wyzwaniem. Czyli po 5 latach przyszedł taki moment, że zastanawiam się w którą stronę dalej iść. Czy dalej iść z CRAZYLEGS-ami w takiej formie, czy może wziąć na klatę coś innego, nowego.
Przez 5 lat dużo się zmienia w głowie. Motywacje, które były na początku nie są już aktualne. Wiem, że potrafię prowadzić swój biznes. Wiem też, że jest wiele rzeczy, które chciałabym robić lepiej i inaczej i to jest pole do rozwoju i dalszej edukacji.
W tym roku kończę 40 lat i to też poniekąd skłania mnie do rozkmin i sprecyzowania tego co jest dla mnie w tej chwili ważne w tej strefie biznesowo profesjonalnej.
Co najbardziej lubisz w swoich obowiązkach z CRAZY LEGS?
Lubię proces tworzenia wzorów. Lubię robić sesje zdjęciowe i kręcić filmiki. Lubię tą część kreatywną. Ona mnie najbardziej ekscytuje.
Trudniej mi jest z częścią sprzedażową. Przeszkadza mi w tym dużo rzeczy w głowie - ale pracuję nad tym;)
Jedno z ostatnich wyzwań w CRAZY LEGS?
Moja głowa w tym momencie chyba. Tzn. Motywacje, które miałam na początku mi się pozmieniały i staram się na nowo sobie poukładać to co z nich jest w tej chwili aktualne.
I staram się spojrzeć na świeżo z boku na to co do tej pory było i skupienie się na tym co działa / działało.
Usunięcie tych słabszych elementów i spróbowanie jakiejś świeżej nowej drogi. Will see, co czas pokaże.
Dziękuję, że jesteście ze mną w tej drodze!
Ewa - założycielka crazylegs'ów!